Może by tak jakaś seria na blogu? Już się robi! Marzec dobiega końca, dlatego zapraszam na pierwszy post z nowej serii, na moje inspiracje i zachwyty miesiąca, czyli marcowe ochy i achy.

  • Przyszła wiosna, robimy porządki w szafie. Całkiem rozsądny sposób ma na to Joanna z bloga Style Digger. 
  • Dalej odrobinę w temacie sprzątania, tym razem bardziej życiowo. Przeczytajcie artykuł z Aeon Magazine o tym, dlaczego powinniśmy bardziej cenić rzeczy materialne.
  • Wyznania Emmy o zmianie marzeń na prawdę inspirują. Emma próbowała swoich sił w różnych dziedzinach, studiowała fotografię, starała się zrobić karierę jako aktorka w Hollywood. Teraz jest współwłaścicielką jednego z najpotężniejszych blogów twórczo-lajfstajlowych jakie znam. Można? Można!
  • Kolejny ogromny motywator w marcu (i nie tylko) to Marie  Forleo. Marie jest tak zwanym life couchem, na swoim blogu dzieli się wskazówkami odnośnie rozwoju kariery czy prowadzenia biznesu w internecie. Przeprowadza wywiady z ludźmi, którzy odnieśli sukces. Prowadzi też kursy biznesowe (B-school), których cena (niestety!) dziesięciokrotnie przekracza tą, którą chciałabym zapłacić. No cóż, ta kobieta jest niesamowita, wie o czym mówi. Przynajmniej blog jest za darmo;)
  • Często pojawiają się w blogosferze posty o tym, jak zyskać popularność w sieci, jak pisać świetne posty czy jak zarabiać krocie na blogu. Kate wyszła z poza tego szablonu, chyba jako pierwsza napisała o tym, jak być szczęśliwym blogerem. Banał, ale łatwo o tym zapomnieć. Może właśnie te proste zasady przyczyniają się do jej sukcesu?
  • Polecam do poczytania wspominki Pani Kiki na blogu Moje pierwsze sto lat. Ta niemal stuletnia kobieta spisuje tak swoje historie z całego życia.
  • Dla nie-fotografów i fotografów: co widzi fotograf, co widzi odbiorca. Możecie sami zobaczyć, jak wyglądają kulisy powstawania bardzo ładnych, harmonijnych zdjęć.
  • W tematach szyciowych – znalazłam wykrój i bardzo klarowną instrukcję wykonania okrągłego kołnierzyka (Peter Pan collar, jak kto woli). Swój prototyp już zrobiłam. Udaną wersję Agnes możecie zobaczyć tu.
  • Ostatni link, temat już zupełnie luźny – znalazłam dobrze rokujący przepis na włoskie ciasteczka – cantucci. Receptura czeka na wolne popołudnie, którego nie poświęcę szyciu;)

Miłego przeglądania! Koniecznie napiszcie, jeśli coś Wam się spodobało.
J.