Miło mi, że interesują Cię moje marzenia. To może oznaczać, że już się lubimy!
Prawdopodobnie czytasz tę listę w poszukiwaniu inspiracji, ale być może jesteś w stanie pomóc mi przy spełnianiu listy. Jeśli chcesz współtworzyć ze mną któreś z tych marzeń, pisz śmiało.
Nagle może okazać się, że wspólnie pijemy herbatę na Sri Lance, odwiedzamy Twojego wujka pszczelarza, wypuszczamy własną linię ubrań lub śpiewamy kompromitujące piosenki w barze karaoke.
Post z listą marzeń ukazał się TUTAJ.
1. Pojechać do Tajlandii i Laosu, przespać noc w domku zbudowanym na wodzie.
2. Spróbować herbaty na Sri Lance.
4. Zjeść guacamole w Meksyku.
5. Dryfować na Morzu Martwym.
6. Napić się koktajlu z awokado w Maroku.
7. Postawić stopę na kontynentach: Afryce, Ameryce Północnej, Ameryce Południowej, Azji, Australii.
8. Napisać książkę, która będzie zrozumiała i logiczna.
9. Moje zdjęcie na okładce gazety/magazynu.
10. Spędzić dzień na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, obserwować wiele wschodów i zachodów słońca podczas jednego dnia. (Spełnione po części – obserwowałam wschody i zachody w miejscu, z którego kontroluje się ISS.)
11. Stworzyć produkt na sprzedaż (coś bardziej zaawansowanego niż detal/handmade).
12. Skończyć kurs konstrukcji odzieży i zostać specjalistą w tej dziedzinie.
13. Objechać Islandię i zobaczyć zorzę.
14. Komunikować się sprawnie po angielsku i hiszpańsku.
15. Mieszkać co najmniej 3 miesiące za granicą.
16. Skończyć kurs fotografii.
17. Rajd konny (taki prawdziwy, z przynajmniej jednym noclegiem na dziko, może w Gruzji?).
18. Uszyć dla siebie suknię ślubną.
19. Spędzić dzień z pszczelarzem.
20. Mieć siwe włosy przynajmniej na jeden dzień (zanim same osiwieją).
21. Obserwować pracę doświadczonego krawca i zadać mu masę pytań.
22. Uszyć sukienkę z własnych tkanin i własnego wykroju.
23. Wziąć udział w 30-dniowym wyzwaniu fotograficznym.
24. Oddać włosy.
25. Zdobyć tytuł zasłużonego honorowego dawcy krwi I stopnia. – w toku
26. Mieszkać w kamienicy z wykuszem (chociaż na krótko).
27. Mieć trójkę dzieci.
28. Pójść na koncert Reginy Spektor.
29. 30 dni w sukienkach.
30. Zamówić churros w Barcelonie tak, żeby kelner nie przeszedł na angielski.
31. Odwiedzić Krym, Lwów i Nową Zelandię, pojechać w Bieszczady.
32. Spędzić przynajmniej tydzień w podróży na rowerze.
33. Spędzić weekend z SPA.
34. Zaprosić bliskich na obiad z kartą bez podanych cen.
35. Odwiedzić dzielnicę tkanin w LA.
36. Zorganizować wycieczkę rowerową w pinterestowym stylu (jedzenie, kocyk ładne talerzyki). przeszło mi :)
37. Uczestniczyć w sesji fotograficznej jako modelka (póki jeszcze jestem w miarę jędrna – żeby na starość móc przypomnieć sobie, jak wyglądałam).
38. Udać się na dwudniowy rajd kajakowy. Udał się nawet trzydniowy!
39. Zamówić buty u mistrza, który zrobi je od początku do końca dokładnie na mój wymiar stopy.
40. Udać się w rejs statkiem w stylu Titanica.
41. Wejść na szklaną podłogę na dużej wysokości i nie rozpłakać się ani na chwilę (czytaj: pokonać lęk wysokości).
42. Pójść na gokarty!
43. Zaśpiewać piosenkę w barze karaoke (jak w amerykańskich filmach). Zrobione, TAK!!!
44. Wychować sarenkę lub uratować ranne zwierzę. (Błahe, ale śni mi się po nocach!)
45. Dojść do etapu, w którym stwierdzę, że nie nie mam niczego za dużo.
47. By prelegentką na ważnej dla mnie konferencji. (International Astronautical Congress 2016 <3)
48. Poznać Elona Muska. (podczas konferencji w Meksyku)
49. Spędzić tydzień w małej górskiej chatce bez internetu i telefonu. Islandia
50. Skonstruować skafander kosmiczny.
51. Pójść na praktyki do niesamowicie dokładnej krawcowej, rewelacyjnej technicznie (na końcu świata, jeśli będzie trzeba).