Już teraz widać, że zmiana koncepcji szafy wpływa na mnie pozytywnie. Z nowymi siłami biorę się za zaległe projekty. Skraca się długa lista rzeczy odwiecznie czekających na przerobienie. Na pierwszy ogień poszły właśnie te buty.…

Już teraz widać, że zmiana koncepcji szafy wpływa na mnie pozytywnie. Z nowymi siłami biorę się za zaległe projekty. Skraca się długa lista rzeczy odwiecznie czekających na przerobienie. Na pierwszy ogień poszły właśnie te buty.…
W zakładce szycie wszystko wydaje się być pierwsze: był pierwszy patchwork, pierwsze spodnie… Dziś “pierwszość” jest podwójna. Pierwsze primo, mój pierwszy całkowicie własny wykrój (aaa!!!). Drugie primo, pierwsza samodzielnie uszyta sukienka (bo studniówkowa się przecież…
Szukam spodni idealnych. Właściwie “szukam” to złe słowo – chcę je sama skonstruować i uszyć. Czego będę od siebie wymagać? Ma być to coś w stylu cygaretek, czyli podwyższony stan, wąskie nogawki. Lekko rozciągliwy i…
W końcu udało mi się jakoś wykorzystać jedną z moich próbek tkanin. Ze zwykłej czarnej teczki postała astro teka, która była prezentem dla pięknej i zdolnej wielbicielki kosmosu. Zapraszam na szybkie DIY! Czas wykonania:…
Kot kokos nie lubił innych kotów. Zwykł na nie prychać i wdawać się w bójki, zwłaszcza na wiosnę. Wracał do domu po nocach spędzonych na dworze i jedyne, co chciał wtedy robić, to jeść i…
Od dziecka czułam się dobrze w tak zwanych kolorach ziemi. Ponoć wpoiła mi to mama, w każdym razie od kiedy pamiętam noszę głównie odcienie brązu/szarości/zieleni. Dziwnym trafem zawsze gdy noszę coś w innych kolorach (czy…
Wolno, ale do przodu, czyli co teraz przy maszynie majstruję;) W bluzko-tunice pozostało jeszcze tylko wykończenie rękawów i dołu, więc niedługo będzie gotowa. Oczywiście kształtu tutaj nie widać, ale to dość mocno zmodyfikowany wykrój z…
Słyszeliście kiedyś o Florence Foster Jenkins? Jest ona powszechnie znana jako najgorsza śpiewaczka operowa świata. Jeśli nie słyszeliście, nie słuchajcie. Uszu szkoda. A co ta pani ma wspólnego z tym postem? Zobaczycie. Mam nadzieję, że…
Stronę The Metropolitan Museum of Art znalazłam przez przypadek. Zaprowadziło mnie do niej zdjęcie jednej z tkanin, której źródła szukałam. Strzeżcie się, wielbiciele wzorów i tekstyliów! Nie wchodźcie tam jeśli macie dziś jeszcze coś ważnego…