Cześć! Tydzień temu zakończyło się wyzwanie Slow Sewing, w ramach którego szyliście swoje wymarzone, praktyczne ubrania. W sumie zgłosiliście aż 56 zdjęć! Od razu mówię, że chciałabym wyściskać Was wszystkich – spisaliście się na medal, i to taki prawdziwy, nie jakiś z kartofla!
Słowem wstępu – dla tych wszystkich, którzy przyszli tu z dalekich otchłani internetów i nie wiedzą, o co chodzi ;)
Czym jest wyzwanie Slow Sewing?
Wyzwanie kończyło blogowy kurs Jakość Szycia. Mieliście ponad miesiąc czasu, by uszyć rzecz, którą z przyjemnością chcielibyście nosić. W trakcie procesu uczestnicy wrzucali zdjęcia na instagrama, by pokazywać postępy i wzajemnie się motywować. Spośród nich wybrałam jedną osobę, która zdobywa nagrodę-zachętę – bon na zakupy do sklepu Supertkaniny. Nagrodą dla wszystkich i jednocześnie rezultatem wyzwania jest wymarzony ciuch, który będzie dobrze służyć. I duma jak stąd na Księżyc, bo przecież tę super rzecz uszyło się samemu!
>>> Tu przeczytasz pełny wpis o zasadach wyzwania Slow Sewing.
Jak mi poszło?
Myślicie, że wyzwanie było tylko dla Was? Nic bardziej mylnego – nieraz potrzebuję motywacji, by skończyć projekt. Dlatego sama też wzięłam udział – uszyłam sukienkę, którą obmyślałam ponad dwa miesiące i wciąż nie mogłam zebrać się, by zrealizować wizję. Dobrze czasem kopnąć się w tyłek i zabrać do roboty. Oto efekty:
Sukienka wygląda dość szykownie, ale jest wygodna jak najmilszy szlafrok świata. Aż wstyd przyznać, ale przez długi czas podchodziłam do dzianin z rezerwą – kojarzyły mi się z bluzami, kominami i ubrankami dla dzieci. Bardzo się cieszę, że dzięki wyzwaniu odważyłam się zmierzyć z dzianiną. Przez swoją rozciągliwość materiał ładnie dopasowuje się do sylwetki, a melanżowa faktura dodaje lekkości mocno wieczorowej formie sukienki.
Materiał to mięsista dzianina wiskozowa rodem z Włoch. Konstrukcję sukienki tworzyłam samodzielnie od podstaw. Nie obyło się bez poprawek, bo dzianina na wersję próbną miała zupełnie inne właściwości, ale oto jest – moja piękna, wymarzona, wygodna kieca!
Oglądałam na bieżąco wasze zdjęcia i wiedziałam, że nie mogę zostać w tyle. Dzięki za motywację!
Jak poszło Wam?
Teraz ta najważniejsza część, czyli Wasze dokonania – tu właśnie zaczyna się magia! W sumie opublikowaliście 56 zdjęć z procesu szycia i projektowania. Większość prac, czyli Waszych wymarzonych wdzianek, została skończona. Często czytałam w opisach, że jesteście zadowoleni z rezultatów szycia, że opłacało się być cierpliwym, dzielić pracę na etapy, wychodzić ze strefy komfortu i podnosić poprzeczkę. Z tego miejsca każdemu daję wirtualnego buziaka i kubek zielonej jasmonowej. Zasłużyliście!
Wszystkie prace możecie zobaczyć na instagramie pod hashtagiem #szyciezjoulenka. Warto poczytać opisy i zobaczyć, z jakimi problemami mierzyli się uczestnicy. Kilka z moich ulubionych zdjęć zobaczycie tu:
A co z nagrodą? Tak jak pisałam – najważniejsze jest uszycie super rzeczy, kupon na tkaniny będzie jedynie miłym dodatkiem, wisienką na torcie. Kupon wędruje do @bebenekistopka – za systematyczność, styl i próbowanie nowych rzeczy. Bardzo proszę zwyciężczynię o wysłanie mi maila w sprawie realizacji nagrody;)
Dodatkowo podsumowanie swoich wyzwań opublikowały Martiarti, By Mondfee i Bębenek i stopka, co nie było w żaden sposób wymagane, ale jest szalenie miłe!
Czy chcielibyście wziąć udział w kolejnej edycji wyzwania?
Ja się wkręciłam, a Wy? Odbiór wydał mi się na tyle pozytywny, że z chęcią uczynię z wyzwań małą tradycję! Napiszcie proszę, czy podzielacie mój entuzjazm i chcielibyście wziąć udział w kolejnych edycjach. Następnym razem postaram się o nagrody w kilku kategoriach, by więcej z Was miało szansę zjeść tę wisienkę z tortu! Wszelkie uwagi do co przebiegu wyzwania są mile widziane ;)
Raz jeszcze dziękuję Wam za wspólną zabawę! To świetne, że idziecie do przodu, próbujecie nowych rzeczy i szyjecie ubrania, które chcecie nosić. Jestem dumna z wszystkich początkujących, którzy zabrali się za trudniejsze formy i z wszystkich mam, które na chwilę oderwały się od dzieciaków i zrobiły dla siebie coś fajnego;) Jesteście super, oby tak dalej!