Gdy słyszę słowo “trendy”, mój wewnętrzny hipster robi skwaszoną minę i zatyka uszy. Tym razem chyba zdarzyło mu się przysnąć, bo trend na cienkie, długie szaliki wyjątkowo wpadł mi w oko. Wąską apaszkę można było zobaczyć na wybiegach (na przykład jesiennym Chloé) i łabędziej szyi Anji Rubik. Jest urokliwa, wysmukla sylwetkę i – co najważniejsze – łatwo ją uszyć. Nie Anję, apaszkę.
Moja wersja nieco różni się od tej wybiegowej – jest sztywniejsza, bardziej krawatowa. Jeśli zależy Ci na zwiewności, użyj delikatnego materiału, np. szyfonu jedwabnego (przy okazji przeczytaj o szyciu z delikatnych tkanin).
Potrzebne będą: kawałek materiału o długości 190 x 22 cm (ewentualnie 96 x 44 cm), nić w dopasowanym kolorze, linijka, kreda/mydełko krawieckie, nożyczki, szpilki, maszyna, igła do szycia ręcznego.
Wytnij oba kawałki materiału według rysunku pamiętając o zapasie na szew. W szyciu szalik jest bardzo podobny do muszki, więc po szczegółową instrukcję zapraszam tam. W skrócie – wystarczy złożyć oba kawałki prawymi stronami do siebie, spiąć szpilkami i sfastrygować wzdłuż granatowej linii (patrz rysunek). Zszyć maszynowo zostawiając około 7 cm niezszytych, aby móc przełożyć apaszkę na prawą stronę. Po przewróceniu na dobrą stronę ładnie zaprasowujemy brzegi i zszywamy pozostawione rozcięcie ukrytym ściegiem. W razie wątpliwości – wszystkie te czynności są opisane w instrukcji szycia muszki.
Przy silnych sezonowych trendach zwykle obawiam się, że za rok rzecz będzie już bezużyteczna, bo przestanie mi się podobać.
Długi cienki szalik ma jednak duży potencjał – została już sprawdzona jako pasek do sukienki i do kapelusza. Wielofunkcyjność zatwierdzona i atestowana przez Joule, możecie szyć! :)
PS: w tej chwili jestem w podróży po Szwecji, zapraszam na instagram i snapchat (joulenka) po relację na bieżąco!