Cześć! Dziś zaczynamy mini kurs Jakość Szycia. Może pamiętacie, że w listopadzie poprzedniego roku stworzyłam Wpadnij po Szyję – serię lekcji podstaw szycia, z których skorzystało wiele z Was. W tym roku skupimy się bardziej na ubraniach i ich jakościowym wykonaniu. “Szyjmy lepiej. Szyjmy praktycznie. Szyjmy ubrania, które będziemy nosić.” – to tegoroczne motto. Zapraszam Was do wspólnej nauki! ;)
Każda z nas miała inny powód, by zacząć szyć. Jedną irytowały zbyt długie zasłony, inna chciała szyć zabawki dla dziecka. Ja zaczęłam, bo marzyło mi się wykonywanie ubrań własnego projektu, które byłyby najlepsze na świecie. Najlepsze pod względem wyglądu, wygody i jakości wykonania. Przede mną jeszcze daleka droga, ale widzę, że ten cel nie jest już tak daleko!
To jest kurs Jakość Szycia, lekcja pierwsza z ośmiu
Plan na dziś:
- poczytasz o moich błędach z ostatnich dwóch lat szycia
- zobaczysz, jak wyglądają tkaniny po dłuższym czasie użytkowania
- dowiesz się, jakie pytania powinnaś sobie zadać, nim zaczniesz szyć ubranie, które ma być praktyczne i dobre jakościowo.
Plan na dziś:
- poczytasz o moich błędach z ostatnich dwóch lat szycia
- zobaczysz, jak wyglądają tkaniny po dłuższym czasie użytkowania
- dowiesz się, jakie pytania powinnaś sobie zadać, nim zaczniesz szyć ubranie, które ma być praktyczne i dobre jakościowo.
Gdy zaczynamy szyć ubrania, chcemy, żeby uszyte przez nas rzeczy były od razu idealne. To jest trudne ze względu na aspekty techniczne, ale też dlatego, że nie zawsze dokładnie znamy swoje potrzeby.
Dwa lata temu zaczęłam uczyć się szyć na nowo, z postanowieniem, że najważniejszym aspektem jest jakość. Dziś pokażę Wam, jaką drogę przeszłam, jak ubrania wyglądają po dłuższym czasie używania, co zrobiłam źle, a co dobrze. Spróbuję ustrzec Was przed błędami, które sama popełniałam. Dzięki temu Wasze ubrania niekoniecznie będą doskonałe od razu, ale może uda Wam się szybciej dość do satysfakcjonującego poziomu ;)
Ubrania po czasie
– przestudiujmy kilka udanych i nieudanych przypadków –
1/ Zielona bluzka z baskinką
Pierwsza rzecz, którą postanowiłam uszyć dokładnie trzymając się instrukcji. Jak widać, instrukcja nie wspominała o wykańczaniu brzegów ;) Bluzka wygląda ok z zewnątrz, ale jej wnętrze pozostawia dużo do życzenia. Klej, którym podkleiłam dół i rękawy, z czasem zaczął się rozklejać. Poza tym bluzka nie leży jak powinna, jest odrobinę zbyt wąska w talii i zbyt obszerna w biuście.
Materiał to syntetyk (stara zasłona), co powoduje dyskomfort w noszeniu. Gdy masz ubrać coś, w czym szybko się spocisz lub coś przewiewnego – uwierz, wybierzesz to drugie. Przez to ta część garderoby znacznie częściej ozdabiała wnętrze szafy niż mnie. (więcej zdjęć bluzki znajdziecie tutaj)
Wnioski:
- ubrania przylegające do skóry szyte z materiałów syntetycznych źle się nosi
- w środku ubranie powinno być tak samo ładne jak na zewnątrz
- nie ma sensu szycie rzeczy za małych / niedopasowanych – lepiej najpierw uszyć model próbny z prześcieradła i w razie czego zrezygnować na tym etapie
2/ Sukienka a la Kopciuszek

Ta sukienka to moja pierwsza konstrukcja (zrobiona na podstawie starych polskich książek). To był czas, kiedy uwielbiałam robić wszystko jak najbardziej dopasowane do mnie. Plecy sukienki delikatnie ciągną, co wyszło na jaw po jakimś czasie noszenia. Mimo wszystko chodziłam w niej długo, bo bardzo lubiłam jej kształt. Wyrzuciłam ją ostatnio z kilku względów. Popatrzcie na zdjęcie z listopada: widzicie, co jest nie tak z łączeniem brązowej i niebieskiej tkaniny? To było jedno z moich pierwszych marszczeń i wykonałam je… po prostu źle. Poza tym po czasie widać, że brązowa tkanina była słabej jakości – przetarła się i zmechaciła, mimo że tak jak niebieska była stuprocentową bawełną. (więcej zdjęć sukienki)
Wnioski:
- tkanina tkaninie nie równa, nawet jeśli mają ten sam skład. Liczy się jakość barwnika i włókien (długość, wytrzymałość)
- jedna niedoróbka może zniechęcić od noszenia (tu: marszczenie)
- znów: nie ma sensu szycie rzeczy za małych / niedopasowanych
3/ Bluzka w krople
Ta bluzka była naprawę OK. Byłam dumna, że uszyłam ją z samodzielnie zaprojektowanej tkaniny, ale właśnie ta tkanina po jakimś czasie przestała mi się podobać. Mam w szafie mało wzorów, więc kolorowe kropelki do niczego nie pasowały. Krój był bardzo fajny (w końcu coś luźnego + rękawy 1/2). Przy szyciu wpadłam na pomysł, żeby wykończyć dół lewą stroną tkaniny, żeby wzór subtelnie prześwitywał. To było ładne, ale po jakimś czasie właśnie ta część zaczęła się lekko mechacić. (więcej zdjęć bluzki)
Wnioski:
- to, że coś podoba Ci się na kimś, albo że materiał jest ładny – to zupełnie nie znaczy, że będziesz to nosić. Ubranie ma pasować do innych ubrań. Rzeczy tylko ładne możemy wieszać na ścianie albo oglądać w muzeach
4/ Sukienka z karczkiem
Ta sukienka bardzo, bardzo mi się podoba. Jej tył jest przepiękny i jestem dumna, że udało mi się go skonstruować. Nie wiem tylko, czemu wcześniej nie wyciągnęłam tego wniosku: w tkaninach syntetycznych na prawdę źle się chodzi. Tu syntetyczne włókna stanowiły ponad połowę składu. Jeszcze jeden błąd – po jakimś czasie rozkleiły się mankiety rękawów. (więcej zdjęć sukienki)
Wnioski:
- znów: ubrania przylegające do skóry szyte z syntetyków źle się nosi
- klej jest dobry, bo usztywnia i modeluje, ale nie zastąpi szwu. Wydaje się być ułatwieniem, ale na pewno będzie wymagać korekty po kilkunastu praniach.
5/ Wiskozowa bluzka spaghetti
Dopiero po roku regularnego szycia nadszedł moment, kiedy byłam w pełni zadowolona z uszytej rzeczy. Ta bluzka jest wspaniała: dobrze wyważony dekolt, lekko luźna, ładna w środku. Poza tym jest szyta z wiskozy o skośnym splocie, która od tamtej pory jest moim ulubionym materiałem na przylegające ubrania.
Na podstawie tej bluzki powstał mój pierwszy, darmowy wykrój – pobierz i uszyj Top Codzienny!
Wnioski:
- estetycznie wykończone wnętrze jest bardzo ważne – chce się sięgać po rzeczy, które są ładne z każdej strony
- odrobina luzu w obwodach jest bardzo potrzeba, zapewnia swobodę ruchu
- zanim dowiesz się, które materiały i kroje Ci pasują, może minąć trochę czasu
6/ Długi szary płaszcz
Po ponad roku szycia, podczas którego zwracałam uwagę na jakość, byłam już ostrożna z wybieraniem krojów i materiałów. Długo wahałam się, czy bawega (tkanina poliestrowa o splocie, który się nie gniecie) będzie dobrym materiałem na płaszcz. Jako że materiał nie dotyka skóry, wybór nie był zły i materiał nie powoduje dyskomfortu, ale zupełnie nie podoba mi się jego faktura. Nie lubię go dotykać, kojarzy mi się z odzieżą roboczą. (więcej zdjęć płaszcza + szczegółowy opis wad)
Wnioski:
- każdy typ odzieży ma materiały, które do niego pasują
- ten krój płaszcza jest ładny na innych, ja lepiej czuję się w luźniejszych; warto wybrać większy rozmiar wykroju, jeśli w sklepie zwykle bierze się (na przykład) rozmiar 40 zamiast 36.
Czyli w końcu jak szyć ubrania, które chce się nosić?
Żeby wnioski stały się uniwersalne i logiczne, zebrałam je poniżej w postaci pytań. Zadajcie je sobie przez uszyciem każdej rzeczy, która ma Wam służyć przez długi czas.
1/ Materiał
Czy jest odpowiedni do wybranego kroju/rodzaju odzieży? Czy ma dobry skład, kupiłam go w pewnym źródle/ktoś mi go polecił/jest dobrzej jakości? Czy jest miły w dotyku? Czy będę potrafiła z niego szyć? Czy widzę go na sobie czy tylko podoba mi się na zdjęciu? (Więcej o materiałach przeczytacie już we wtorek.)
2/ Wykrój
Czy na pewno spełnia moje wymagania? Czy nosiłam kiedyś coś o podobnym kształcie? Czy nie jest zbyt przylegający ani zbyt luźny? Czy uszyłam (choćby na szybko) i przymierzyłam model próbny? Czy jestem z niego zadowolona i – jeśli było to konieczne – wprowadziłam drobne poprawki?
3/ Krojenie
Czy kroję rozprasowaną, ale zrelaksowaną (nie naciągniętą) tkaninę? Czy pamiętam o kierunku włókna (większość ubrań kroi się wzdłuż włókna)?
4/ Szycie
Czy materiał jest na bieżąco prasowany, a wszystkie brzegi są wykańczane? Czy, nawet jeśli używam kleju, zabezpieczam klejenie szwem? Czy tak wykończona rzecz mogłaby być sprzedana w sklepie?
5/ Po dłuższym czasie noszenia – autorefleksja
Czy coś poszło nie tak? Jeśli tak, gdzie popełniłam błąd?
6/ Powtórz punkty 1-5 jeszcze raz. Zapętlać do skutku ;)
Mam nadzieję, że dzięki tym wnioskom unikniecie spotkania twarzą w twarz z kilkoma błędami, które czyhają na Was w szyciowej dżungli. Pytanie do bardziej doświadczonych – które z tych błędów też się Wam zdarzały? A może miałyście inne problemy? Podzielcie się swoją wiedzą w komentarzach :)
Chcesz porządnie nauczyć się podstaw szycia?
Zapisz się na kurs szycia online, który prowadzę! Ucz się szycia we własnym tempie i naucz się nowych trików z 18 nagrań wideo: