Jest taka grupa ludzi, którzy mówią, że podziwiają twórców za manualną smykałkę. Że też by chcieli coś tworzyć – szyć, malować, pisać książki – ale niestety mają dwie lewe ręce. Jeśli jesteś jedną z tych osób, która próbuje usprawiedliwić się brakiem talentu, posłuchaj mnie proszę bardzo uważnie!
Czyli mówisz mi, że masz dwie lewe ręce?
Mówią mi zaraz: Droga Joule, nie rozumiesz metafor. Chodziło o to, że nie mam talentu. Ta-len-tu!
Słownik w dłoń!
Talenty wśród nas
Przypomnij sobie swoją klasę w podstawówce. Albo rocznik na studiach. Zawsze są tacy, którzy mają predyspozycje: szybciej chwytają język albo w mig rozwiązują zadania z matmy. Jest też wiele innych, między innymi ci systematyczni, którzy nadrabiają starannością. Jeszcze w podstawówce byli tłamszeni i nazywani kujonami, na studiach jednak zaczęli budzić respekt.
Gdzie ci wszyscy ludzie są teraz? Niektórzy utalentowani umiejętnie korzystali ze swoich uzdolnień. Inni zachłysnęli się początkową łatwością i zawalili sprawę – nie potrafili wykorzystać swojego potencjału. Inni na początku wydawali się przeciętni, lecz wybili się dzięki systematycznej pracy. Wnioski? Talent można zmarnować, bez pracy uzdolnienia są nic nie warte, a praca bez uzdolnień będzie szła mozolnie, ale do przodu.
On nie mówił, ze ma dwie lewe ręce
O autobiografii Feynmana już kiedyś pisałam. Ten człowiek był jednak tak genialny, że nie czuję skrupułów przed rzucaniem jego przykładem nawet co wpis.
Feynman, światły człowiek, wielki fizyk i noblista założył się kiedyś ze swoim przyjacielem malarzem, że nauczy się rysować. Zaczął uczyć się dostrzegania proporcji, światłocienia. Bawił się próbując różnych technik. Jak mu szło, możecie zobaczyć sami – jego prace wiszą na stronie muzeum.
Może miał talent i pasję odkrytą dopiero po czterdziestce, może zakład zadziałał na jego ambicję. Czy to ważne? Zaczął się uczyć, więc zaczęło mu wychodzić.
Talent może pomóc, ale bez wysiłku będzie znaczyć tyle co nic. Gdy rok temu uświadomiłam sobie te rzeczy, dałam szyciu drugą szansę. Wcześniej w żadnej dziedzinie nie miałam tak spektakularnych porażek [zobacz: moje początki], więc najprostszym rozwiązaniem było się zniechęcić. Spróbowałam ponownie, z głębokim postanowieniem systematyczności i cierpliwości. Może i talentu mi brak, ale mam czas. Wszystko można wypracować.